Niezgoda show! - Legia Warszawa
Niezgoda show!

Niezgoda show!

W dniu 30. rocznicy śmierci Kazimierza Deyny Legia Warszawa wygrała z Rakowem Częstochowa 3:1. Niedzielne spotkanie było popisem Jarosława Niezgody, który swój fantastyczny występ ukoronował trzema golami. Honorową bramkę dla przyjezdnych zdobył Tomas Petrasek.

Autor: Przemysław Gołaszewski

Główny sponsor Plus500
  • Udostępnij

Autor: Przemysław Gołaszewski

Przed pierwszym gwizdkiem sędziego Tomasza Musiała zawodnicy obu drużyn i wszyscy zgromadzeni na stadionie uczcili pamięć Kazimierza Deyny, który dokładnie 30 lat temu zginął w tragicznych okolicznościach. W loży honorowej zasiadła małżonka legendarnego piłkarza - Pani Mariola Deyna. Następnie przy Łazienkowskiej rozbrzmiał Mazurek Dąbrowskiego. Tym samym uczczona została także pamięć poległych podczas II wojny światowej.

Zdjęcie

Po uroczystych scenach rozpoczął się koncert Legii Warszawa. Już w 5. minucie mogliśmy cieszyć się z pierwszego gola. Marko Vesović przejął podanie na prawej stronie boiska, rozejrzał się i dośrodkował na szósty metr, gdzie zza pleców obrońców wyskoczył Jarosław Niezgoda i głową skierował piłkę do siatki. Kibice nie zdążyli wygodnie usiąść na swoich miejscach, a już oklaskiwali drugą bramkę Jarosława Niezgody. Tym razem atak świetnym, indywidualnym rajdem rozpoczął Michał Karbownik. Osiemnastolatek wymienił jeszcze podania z Luquinhasem i znalazł się pod polem karnym Rakowa, po czym zagrał do czekającego na piłkę Niezgodę. Napastnik opanował podanie i uderzył płasko w kierunku dalszego słupka. Interwencja Michała Gliwy nie była w stanie uchronić przyjezdnych przed stratą drugiego gola. Po drugiej bramce piłkarze trenera Aleksandara Vukovicia nieco się cofnęli, ale co chwilę wyprowadzali groźne ataki. W 31. minucie blisko strzelenia gola był Marko Vesović. Reprezentant Czarnogóry uderzył z prawej strony w kierunku dalszego słupka i zabrakło kilku centymetrów, by na tablicy świetlnej zmienił się wynik. Piłka uderzyła w słupek, a stojący obok Jarosław Niezgoda nie zdążył zareagować i dobić do pustej bramki. Gospodarze odpowiedzieli mocnym strzałem Daniela Bartla. Zawodnik Rakowa uderzył z dwudziestu metrów, ale dobrze w bramce zachował się Radosław Majecki. Ostatni akcent pierwszej połowy należał do przyjezdnych. Po nieudanej kontrze legionistów Raków wyprowadził atak lewą stroną boiska. Zakończył się on dobrym strzałem w krótki róg bramki Radosława Majeckiego, ale bramkarz Legii skutecznie interweniował.

Zdjęcie

Druga część gry rozpoczęła się od nieudanego ataku Rakowa Częstochowa. Chwilę później sprytem wykazał się Dominik Nagy. Węgierski pomocnik podał między nogami jednego z defensorów do Luquinhasa, ale piłkę przechwycił Michał Gliwa. Był to prognostyk tego, co czekało nas wkrótce. W 49. minucie Luquinhas wpadł dynamicznie z piłką w pole karne i został sfaulowany. Sędzia wskazał na wapno. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Jarosław Niezgoda i pewnym strzałem pod poprzeczkę skompletował hattricka. Pięć minut później doskonałą sytuację miał Valeriane Gvilia. Gruzin uderzył w kierunku dalszego słupka, ale dobrze spisał się Gliwa i wybił piłkę na rzut rożny. Po dośrodkowaniu z narożnika boiska obok słupka głową uderzył Mateusz Wieteska. Minutę później Raków strzelił gola. Patryk Kun dobił piłkę do bramki, po tym jak wcześniej uderzenie zablokował jeden z obrońców Legii. Sędzia Tomasz Musiał skorzystał jednak z systemu Var. Jego wątpliwości budziło zachowanie Felicio Forbesa, który wcześniej stoczył pojedynek o piłkę z Mateuszem Wieteską. Arbiter uznał, że zawodnik Rakowa przekroczył przepisy i anulował gola. Legioniści wznowili grę od bramki i błyskawicznie do głosu doszedł Jarosław Niezgoda. Napastnik Legii był blisko czwartego trafienia, ale dobrze interweniował Michał Gliwa.

Zdjęcie

W 64. minucie dobiegł końca koncert Jarka Niezgody. W jego miejsce na murawie pojawił się Carlitos. Po zejściu Niezgody okazję do zdobycia bramki miał Luquinhas. Brazylijczyk pomknął lewą stroną, złamał akcję do środka i oddał strzał, który został zablokowany przez jednego z graczy przyjezdnych. W 86. minucie z dobrej strony pokazał się Carlitos. Hiszpan przyjął piłkę plecami do bramki rywali, widowiskowo się z nią obrócił i uderzył w kierunku dalszego słupka. Minimalnie przestrzelił. Luquinhas powinien wpisać się na listę strzelców w pierwszej z doliczonych minut. Piłkę w polu karnym zgubił Dominik Nagy, a ta trafiła pod nogi skrzydłowego. Brazylijczyk zmylił jeszcze obrońcę i uderzył mocno, ale nie trafił w bramkę. Do bramki trafił za to Tomas Petrasek. Kapitan Rakowa strzelił honorowego gola w ostatniej akcji meczu. Petrasek wykorzystał fakt, że Radosław Majecki był nieco wysunięty od bramki i głową przelobował bramkarza Wojskowych.

Zdjęcie

Zwycięstwo z Rakowem Częstochowa oznacza, że po szóstym meczu ligowym legioniści mają na swoim koncie trzynaście punktów i zajmują piąte miejsce w tabeli. To również trzecia ligowa wygrana z rzędu. Do liderującego Śląska Wrocław Wojskowi tracą  dwa punkty, ale mają rozegrany jeden mecz mniej.

Zdjęcie

Legia Warszawa - Raków Częstochowa 3:1 (2:0)

 

Gole: Niezgoda (5’, 10’, 50’) - Petrasek (90’ + 3’)


LEGIA: Majecki - Vesović, Wieteska, Jędrzejczyk, Karbownik - Martins (Praszelik 71’), Antolić - Luquinhas, Gvilia (Cafu 59’), Nagy - Niezgoda (Carlitos 64’) 

Rezerwowi: Cierzniak, Jodłowiec, Lewczuk, Carlitos, Rocha, Agra, Cafu, Stolarski, Praszelik


RAKÓW: Gliwa - Szymonowicz, Petrasek, Azemović - Apolinarski (Bartl 33’), Sapała, Schwarz, Kun - Szczepański, Musiolik (Nouvier 46’) - Forbes (Kolev 74’)

Rezerwowi: Szumski, Piątkowski, Luković, Nouvier, Kościelny, Babenko, Skóraś, Kolev, Bartl

 

Żółte kartki: Antolić (65’), Jędrzejczyk (67’) - Szymanowicz (14’)


Sędzia główny: Tomasz Musiał

Udostępnij

Autor

Przemysław Gołaszewski

16razyMistrz Polski
20razyPuchar Polski
5razySuperpuchar Polski
pobierz oficjalną aplikację klubu
App StoreGoogle PlayApp Gallery
© Legia Warszawa S.A. Wszelkie prawa zastrzeżone.